W poniedziałek 7 maja odbyły się dwie ważne imprezy dla spraw śląskich. Pierwszą było spotkanie posła Marka Plury w budynku Biblioteki Śląskiej z wyborcami poświęcone jego śląskiej drodze życiowej jak również planom na przyszłość. Następnie większość panelistów przeniosła się do kawiarni u Rybki na Giszowcu gdzie odbył się okrągły stół śląskich organizacji Wprawdzie stół był kwadratowy, a nie okrągły ale za to atmosfera była bardzo koncyliacyjna. Ustalono terminarz poszczególnych działań formalno prawnych i ustawowych w sprawie rejestracji języka śląskiego i uznania narodowości. Zobowiązaliśmy się wraz z Posłem Plurą do szerokiego wspierania wszystkich inicjatyw.
8 maja w drodze do Sejmu miałem dużą przyjemność podróżować wraz z Panią Marią Czubaszek. Dowiedziałem się bardzo wielu ciekawych rzeczy z życia i funkcjonowania „trójki”. Wprawdzie nie udało mi się załatwić większej liczby wystąpień w szkle kontaktowym i zaostrzenia komentarzy, ale mimo wszystko była to jedna z najprzyjemniejszych podróży jakie dotąd odbywałem. Wraz z kolegami udaliśmy się po wylądowaniu do palarni ponieważ Pani Maria słabła nam w oczach, a tam jedna z osób „dotleniających „ przywitała się z Panią Marią i stwierdziła że właśnie skończyła czytać jej książkę. Na to Pani Maria odpowiedziała „współczuje!”
W środę 9 maja mieliśmy spotkanie z Ambasadorem Czech Janem Sechter przebiegło ono w miłej atmosferze. Wprawdzie Pan Ambasador bardzo długo zastanawiał się której drużynie hokejowej kibicuje i jakie piwo preferuje, ale możemy to włożyć do kanonu dyplomatycznego zachowania. Został poruszony również temat własności gruntu pod budynkiem czeskiej ambasady, dzięki Dekretowi Bieruta nawet Bogu ducha winni Czesi cierpią. Mamy nadzieję, że podczas trwania bieżącej kadencji uda się ten problem rozwiązać.
W czwartek od godziny 12 aż do wieczora mieliśmy „maratonukraiński”. W pierwszej kolejności odbyło się spotkanie polskiej grupy parlamentarnej: Polska- Litwa- Ukraina gdzie podstawowym tematem było przygotowanie wizyty przedstawicieli parlamentu ukraińskiego w Sejmie i Senacie. Kolejnym tematem było wydanie książki historycznej polsko- ukraińskiej dot. naszych wspólnych dziejów. Ten projekt chyba raczej się nie uda.
Następnie odbyło się spotkanie z Ambasador Ukrainy Panem Markijan Malskyj, z którym odbyliśmy wielogodzinna rozmowę na temat spraw bieżących, w tym przystąpienia Ukrainy do Układu Stowarzyszeniowego, więzienia byłej premier Julii Timoszenko. Pan Ambasador doskonale mówi po polsku. Osobiście poruszył mnie pragmatyzm i profesjonalizm jego ekscelencji Ambasadora.
Czwartek upłynął w temacie egzotyki. Najpierw mieliśmy spotkanie z przedstawicielami biznesu egipskiego, następnie udaliśmy się do Ambasady Indii gdzie podjęła nas lunchem Pani Ambasador Monika Kapil Mohte.
Wszyscy wiedzą, że 11 maja Sejm był blokowany przez podpite i rozwydrzone grupki Solidarności. Wraz z częścią posłów poczekałem aż służby
porządkowe odblokują wyjścia z Parlamentu, nie przedzierałem się. Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że nie udało mi się odbić transparentu z moim zdjęciem na którym napisano że jestem zdrajcą. Cześć kolegów zdobyła swoje zdjęcia i będą mieli pamiątkę na długie lata, że ktoś w naszym kraju uważa nas za zdrajców.