Archiwum
Partnerzy

Jak Pawlak z Kargulem

Czy istnieje różnica pomiędzy “konfliktem” Polski i Rosji a konfliktem Kargula z Pawlakiem?

Tak, istnieje. Pawlak wraz z rodziną wcale nie musiał osiedlić się na ziemiach odzyskanych obok Kargula. Natomiast ani Polacy ani Rosjanie nie wyprowadzą się ze swoich ojczyzn. Tak więc w głowach prostaczków pozostaną fobie, a konflikt będzie trwał w najlepsze. Polska jako kraj od bardzo wielu lat, z nasileniem tego zjawiska po wojnie, jest krajem o charakterze rusofobicznym. W Polsce nienawidzi się ruskich za wszystko. Ale gdy zmierzymy wszystkie działania historyczne z jednej i drugiej strony to dojdziemy do wniosku, że większość z nich była tak głupia i niepoważna że aż wstyd o tym mówić.

Co należało więc zrobić? Najlepszym rozwiązaniem był totalny reset naszych stosunków po rozpadzie Związku Radzieckiego i w pierwszych latach szło całkiem dobrze. Dzięki kilku butelkom dobrej wódki, były prezydent Rosji Jelcyn zgodził się prezydentowi Wałęsie na przystąpienie Polski do NATO. A potem było już co raz gorzej. Rozpoczęły rwać się umowy, brak zaufania ze strony Putina doprowadził do budowy rurociągu po dnie Bałtyku, a polski zaścianek i półgłówki wymachiwali szabelką. Przypomnę tutaj niedorzeczny pomysł Buzka „uprzedzić Rosjan i zbudować rurociąg do Norwegii”. Na szczęście ministrowie finansów w porę wytłumaczyli mu, że jest to samobójstwo i zamiast podłączyć się do Nord Streamu już w Niemczech i podpisać nową korzystną finansowo umowę dopłaciliśmy o 100% więcej za gaz niż Niemcy. Na Ukrainie ktoś za taką umowę poszedł siedzieć.

Dzisiaj ruscy są tak fe dla domorosłych dyplomatołków, że nie odnowi się małego ruchu przygranicznego z obwodem Kaliningradzkim, bo obwód ten stanowi „wylęgarnię ufoludków”, które z kolei są „terrorystycznym zagrożeniem” dla Polski. A Rosjanie mając argument do działania postąpią ze wzajemnością z krótkim acz bolesnym dla tysięcy polskich przedsiębiorców hasłem „biznes akończjusa”. Kto straci? Poddani półgłówków oczywiście w Polsce. Gdy przyjrzymy się innym umowom, na przykład transportowym, nie wspominając już nawet wstępu do portu w Elblągu, to kto traci? Wyłącznie Polacy. A dlaczego tak jest? Bo „ruski” nie jest naszym sąsiadem, partnerem ani przyjacielem. Jest tylko kanalią i wrogiem według rządzących obecnie dyplomatołków. Znam wiele państw i rządów które z ruskimi potrafiły się dogadać i czerpią z tych porozumień obopólne korzyści. Tylko Polacy – głupi przed i po szkodzie. I na koniec komentarz w sprawie sankcji nałożonych przez UE po zagarnięciu Krymu przez Rosję. Jakoś nie widać chętnych do siłowego rozwiązania tego problemu. Jakoś dziwnie po morzu czarnym nie pływają amerykańskie lotniskowce, jakoś dziwnie ukraińcy nie prężą muskułów, żeby odbić ten półwysep. Ale sankcje nałożono. Kto na nich stracił? Rosjanie? Nie, oni kupują prąd i wodę od Ukraińców, która zasila Krym. Tylko polscy rolnicy ze swoimi produktami zostali wyeliminowani z rynku rosyjskiego. I już dzisiaj wiadomo kto wygra podwójnie. Będą to Rosjanie. Bo każdy wsiok i półgłówek z reguły jest rusofobem.

FacebookTwitterGoogle+